To zamówienie było dla mnie wyjątkowe. Moja serdeczna klientka artystka Nina Nu – śpiewaczka, intuicjonistka - marzyła o opasce na głowie, nie takiej normalnej, ale o takiej totalnie odjechanej, pozytywnej i kolorowej. Podczas rozmowy przy kawie spontanicznie narodził się pomysł podszycia poszewki w ulubionej marynarce. Nigdy takiego wyzwania nie miałam, więc strasznie się ucieszyłam. Wisienką na torcie jest pierścionek, który stał się naturalnym wykończeniem stylizacji - stanowi część kompletu. Jestem bardzo zadowolona z efektu, bo nigdy wcześniej nie widziałam tak promieniującej twarzy ze szczęścia. Jak wiele razy już podkreślałam - jestem orędownikiem ukazywania biżuterii autorskiej w innym świetle, obalając mit kompletów i oklepanych interpretacji. Mam nadzieję, że ten post stanie się inspiracją dla moich czytelników, którzy mają na siebie pomysł i są otwarci zarówno biżuterii jak i dodatków. Zdjęcia powstały w ekspresowym tempie, podczas trwania targów Złoto Sre...