Przejdź do głównej zawartości

Z torebką w komplecie

Na początek z ostatnich wojaży na Niemiecką stronę wnoszę do swojego bloga sesję z Berlina, który swoją drogą mnie oczarował.
Zdjęcia były robione na koniec dnia,szybko, bo wolałam zwiedzać, oglądać, wdychać atmosferę miasta.

Przechodząc do sedna postu zwracam uwagę na nowe spojrzenie na temat kompletów, które zdarzało mi się wykonywać na zamówienie, ale nigdy w takiej odsłonie.

Dziś prezentuję pierwszy komplet, tzn torebkę wykonaną w pojedynczym egzemplarzu z nadrukiem graficznym naszyjnika (zdjęcia)

Całośc leciutka, dopracowana w każdym detalu .
Torebka spokojnie mieści format A4 a nawet więcej-posiada z przodu dużą kieszeń zamykaną na magnez a w środku mniejszą na telefon, klucze, czy inne drobiazgi.
Torebka trzyma kształt i jest bardzo wygodna w użytkowaniu.
Naszyjnik na bazie z tkanin, które powtórzone są na torebce, z wykorzystaniem kamieni półszlachetnych, koronek, plexi-całośc szyta recznie.
Nowością jest też pasek - unikat, noszony na biodrach, lub jako standardowy pasek - posiada regulowane zapięcie i jest leciutki.Część tkana ręcznie, wyszywany na bazie z tkanin i skóry.
Ja jestem zadowolona - dobra robota ;)
Zdjęcia ze mną wykonała Beata Ciesielska
pozostałe -ja
obróbka graficzna - ja

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Metafizyka piękna

Ten, kto uważnie śledzi mój blog wie,że często używam metafor, słów kluczy, emocji. Ostatnio mam wiele rozmyślań i zatęskniłam za nieuchwytnym pięknem - za  przeżyciami  metafizycznymi. To chyba najmocniejsze bodźce w moim życiu, które sprawiają, że jestem kim jestem. Zmieniające się obrazy, chwila, obraz i muzyka, jak sceny z filmu. Mam kilka ulubionych. Dziś pokazuję niezwykłą pracę, bo bardzo chciałam już od dawna wykonać chmurkę. Taką blado niebieską, przenikająca wiele odcieni, szarości, popieli, granatów. a ta kropla to łza, która spadając na ziemię, zamienia się w tysiące drobniutkich diamencików, które tak pięknie się mienią i czasem  ktoś przechodząc obok poczuje nagle takie miłe ciepło w sercu..... metaphysics of beauty The one who closely follows my blog knows that I often use metaphors, key words, emotions. Recently I have many thoughts and I missed the elusive beauty - for metaphysical experiences. This is probably the strongest stimulus in my life that mak

MÓWIĄC JĘZYKIEM KOLORU - wywiad dla BLINGSIS

Na koniec roku kolejny wywiad, którego udzieliłam dla najlepszego blogu o biżuterii na świecie wg  International Jewellery London. Rok bardzo ciekawy, pełen nowych realizacji, rozwoju i poznania świata. Bardzo jestem wdzięczna,że zobaczyłam tak wiele na żywo. Mówiąc językiem koloru - ten tytuł bardzo mi odpowiada, bo jestem kolorystą w krainie NISZOLANDII.... _____________________________________________________________ At the end of the year, another interview I gave for the best jewelry blog in the world according to International Jewelery London. A very interesting year, full of new projects, development and exploring the world. I am very grateful that I saw so much live. Speaking the language of color - this title suits me very much, because I am a colorist in the NICHELAND . https://blingsis.com/pl/mowiac-jezykiem-koloru/?fbclid=IwAR00CyMGybYOAtlmXYH84rT3nSKB1l8K_taoOestzhVxRU5ipLRrJnPgJOc#

Pierścionek z duszą dla Sławy Tchórzewskiej

Historia jest taka: Wiele lat temu byłam z psem na spacerze w centrum Warszawy. Okolice Kredytowej - duży kontener na śmieci budowlane. Calutki pełen śmieci - a na samej górze tych śmieci pudełeczka różnej wielkości-już z daleko bardzo intrygujące! Podeszłam i oczy zaświeciły się jak na kreskówkach;) Skarby krawieckie, nici, naparstki, igły - większość nietknięta i nigdy nie używana w oryginalnych opakowaniach-cuda! Jakiś pan poszukujących zapewne resztek trunków nidopitych zaczął grzebać razem ze mną-i to bardzo fajnie wyglądało-fajny kontrast-a ja uwielbiam kontrasty:) Słońce świeci, ja zachwycona buszuję dalej, pies zaciekawiony, bo nie do końca wie, co się dzieje, ludzie przechodzą w garniturkach piękni, ufryzowani do banku, który znajdował się w pobliżu kontenera a pani Sława dalej żurawia w te pudełka! I wcale nie musiałam zaglądać głęboko, bo dalej same deski i połamane meble, żeby wydostać skarb ukryty w pudełeczku chyba z guzikami, jeśli dobrze pamiętam. A tam op