Przejdź do głównej zawartości

Podróż ... Journey

Nieustannie poszukuję.

Cały czas rozwijam swoją percepcję w sferze współczesnej biżuterii.

Myślę, że jestem na dobrej drodze, własnej, pełnej eksperymentów i niezliczonych godzin tworzenie czegoś od podstaw, nowego, nieznanego - które sama wymyślam.

Nie interesuje mnie to, co znam, lecz to czego nie znam.

Doświadczam i przenikam, uczę się jak lepiej z każdym dniem jak  ma wyglądać moja praca.
Obserwuję stale swoje błędy i wyciągam wnioski.

Tworzę wyłącznie na żywo.
W głowie mam zarys, ale to w trakcie tworzenia wiem, o jaki efekt mi chodzi.
Trudno to opisać, ale tak własnie jest.

Nic nie mierzę, nic nie odmierzam.

Intuicja i doświadczenie to moja podstawa tworzenia ..

Wiem, że jestem bogatsza o każdy odrzucony fragment, o każdą nić przerwaną, o nie ten kolor.

To poszukiwanie piękna, które staram się widzieć w każdym drobnym fragmencie dnia.


_______________________________________

Journey

I'm constantly follow my visions



I am constantly developing my perception in the sphere of contemporary jewelry.



I think I'm on the right way, my own experiments and countless hours, creating something from scratch, new and unknown - which I invent myself.



I'm not interested in what I know, but what I do not know.



I experience and penetrate, I learn how to better create of my work every day.

I constantly watch my mistakes and draw conclusions.



I create only live.

I have an outline in my head, but I know what effect I am doing during the creation.

It is difficult to describe, but it is so.



I do not measure, I do not measure anything.



Intuition and experience are my foundation for creating ..



I know that I am richer for every rejected piece, for every broken thread, for not  that color.



It is a search for beauty that I try to see in every small part of the day.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Metafizyka piękna

Ten, kto uważnie śledzi mój blog wie,że często używam metafor, słów kluczy, emocji. Ostatnio mam wiele rozmyślań i zatęskniłam za nieuchwytnym pięknem - za  przeżyciami  metafizycznymi. To chyba najmocniejsze bodźce w moim życiu, które sprawiają, że jestem kim jestem. Zmieniające się obrazy, chwila, obraz i muzyka, jak sceny z filmu. Mam kilka ulubionych. Dziś pokazuję niezwykłą pracę, bo bardzo chciałam już od dawna wykonać chmurkę. Taką blado niebieską, przenikająca wiele odcieni, szarości, popieli, granatów. a ta kropla to łza, która spadając na ziemię, zamienia się w tysiące drobniutkich diamencików, które tak pięknie się mienią i czasem  ktoś przechodząc obok poczuje nagle takie miłe ciepło w sercu..... metaphysics of beauty The one who closely follows my blog knows that I often use metaphors, key words, emotions. Recently I have many thoughts and I missed the elusive beauty - for metaphysical experiences. This is probably the strongest stimulus in my life that mak

MÓWIĄC JĘZYKIEM KOLORU - wywiad dla BLINGSIS

Na koniec roku kolejny wywiad, którego udzieliłam dla najlepszego blogu o biżuterii na świecie wg  International Jewellery London. Rok bardzo ciekawy, pełen nowych realizacji, rozwoju i poznania świata. Bardzo jestem wdzięczna,że zobaczyłam tak wiele na żywo. Mówiąc językiem koloru - ten tytuł bardzo mi odpowiada, bo jestem kolorystą w krainie NISZOLANDII.... _____________________________________________________________ At the end of the year, another interview I gave for the best jewelry blog in the world according to International Jewelery London. A very interesting year, full of new projects, development and exploring the world. I am very grateful that I saw so much live. Speaking the language of color - this title suits me very much, because I am a colorist in the NICHELAND . https://blingsis.com/pl/mowiac-jezykiem-koloru/?fbclid=IwAR00CyMGybYOAtlmXYH84rT3nSKB1l8K_taoOestzhVxRU5ipLRrJnPgJOc#

Pierścionek z duszą dla Sławy Tchórzewskiej

Historia jest taka: Wiele lat temu byłam z psem na spacerze w centrum Warszawy. Okolice Kredytowej - duży kontener na śmieci budowlane. Calutki pełen śmieci - a na samej górze tych śmieci pudełeczka różnej wielkości-już z daleko bardzo intrygujące! Podeszłam i oczy zaświeciły się jak na kreskówkach;) Skarby krawieckie, nici, naparstki, igły - większość nietknięta i nigdy nie używana w oryginalnych opakowaniach-cuda! Jakiś pan poszukujących zapewne resztek trunków nidopitych zaczął grzebać razem ze mną-i to bardzo fajnie wyglądało-fajny kontrast-a ja uwielbiam kontrasty:) Słońce świeci, ja zachwycona buszuję dalej, pies zaciekawiony, bo nie do końca wie, co się dzieje, ludzie przechodzą w garniturkach piękni, ufryzowani do banku, który znajdował się w pobliżu kontenera a pani Sława dalej żurawia w te pudełka! I wcale nie musiałam zaglądać głęboko, bo dalej same deski i połamane meble, żeby wydostać skarb ukryty w pudełeczku chyba z guzikami, jeśli dobrze pamiętam. A tam op