Przejdź do głównej zawartości

GRA FI KA by Sława Tchórzewska

Wierzę w magię momentu, może czasem infantylnie, ale tak wolę.
Najbardziej czuję się samotna pośród tłumu, ale trzeba wychodzić do świata i uśmiechać się do siebie i do ludzi.
Pijąc poranną kawę zastanawiam się, co dzisiejszy dzień przyniesie i zdarza się ,że dokładnie widzę wskazówki, tak bardzo silne i ważne .
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Są to ważne momenty, których prawdopodobnie nikt inny nie zauważy, bo pewne sytuacje, które nam się przytrafiają - są tylko dla nas.
Żeby tworzyć coś wyjątkowego trzeba umieć patrzeć każdym receptorem swojego ciała.
Być otawartym na swoje własne słabości i pokonywać je.
Świadomość własnej przestrzeni twórczej to podstawa, żeby być dobrym w swojej niszy.
Postrzegać świat i filtrować własną subiektywną interpretacją.
Być sobą i być konsekwentnym w swoim działaniu.
Od najmłodszych lat pamiętam, że wolałam siedzieć sama i rysować, w głowie zapętlone myśli, a przede wszystkim emocje, które musiały eksplodować za każdym razem jak coś silnie przeżywałam.

Byłam cholernie nieśmiałą osobą i trudno było mi mieć dobry kontakt z rówieśniakami, uważano mnie za dziwaka, samotnika i pewnie gbura.

Z drugiej strony, czułam i wiedziałm, że to nie moja droga być taką samą nastolatką jak rówieśnicy ze szkoły.

Filtruję puls ulicy, śmiech ludzi przechodzących, kłótnie w sklepie i jak w kadrze slow motion stoję z tyłu , głowa nasączona jak gąbka i odchodzę ..

Ludzie uwielbiają nadawać łatki, określać, szufladkować, oceniać - to ludzkie, bezpieczne, unormowane.

Ja muszę czuć dany moment, przeżyć go najmocniej i iść dalej swoimi drogami, do następnego takiego odkrywczego wybuchu.

Otwarty umysł to nie taka prosta sprawa, trzeba mieć do siebie mega dystans tak uważam.

Rysunek zawsze był mi bliski, zawsze cieniutki najzwyklejszy pisak i dobry papier.
To wszystko, żeby wywalić swoje emocje.

Nie policzę swoich realizaji, bo są ich tysiące.
I po co je właściwie liczyć?
To nie ma znaczenia.

Za każdym razem coś nowego wychodzi z głowy, za każdym razem nowa historia i to jest fantastyczne!

Rysunki, proste i bardzo skomplikowane, nie ma reguł, nie ma barier, poza własną głową.

Ktoś zapyta o inspirację, cholera jasna wie, poprostu ze mnie to wszystko wyłazi i już, bez filozofii i kokieterii.

Dzisiejsze zdjęcia wyłącznie w monochromie, to celowe zamierzenie oczywiście a wycinek twórczości bardzo skromny ;)




Pure graphic - Created with Haiku Deck, presentation software that inspires



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Metafizyka piękna

Ten, kto uważnie śledzi mój blog wie,że często używam metafor, słów kluczy, emocji. Ostatnio mam wiele rozmyślań i zatęskniłam za nieuchwytnym pięknem - za  przeżyciami  metafizycznymi. To chyba najmocniejsze bodźce w moim życiu, które sprawiają, że jestem kim jestem. Zmieniające się obrazy, chwila, obraz i muzyka, jak sceny z filmu. Mam kilka ulubionych. Dziś pokazuję niezwykłą pracę, bo bardzo chciałam już od dawna wykonać chmurkę. Taką blado niebieską, przenikająca wiele odcieni, szarości, popieli, granatów. a ta kropla to łza, która spadając na ziemię, zamienia się w tysiące drobniutkich diamencików, które tak pięknie się mienią i czasem  ktoś przechodząc obok poczuje nagle takie miłe ciepło w sercu..... metaphysics of beauty The one who closely follows my blog knows that I often use metaphors, key words, emotions. Recently I have many thoughts and I missed the elusive beauty - for metaphysical experiences. This is probably the strongest stimulus in my life that mak

Pierścionek z duszą dla Sławy Tchórzewskiej

Historia jest taka: Wiele lat temu byłam z psem na spacerze w centrum Warszawy. Okolice Kredytowej - duży kontener na śmieci budowlane. Calutki pełen śmieci - a na samej górze tych śmieci pudełeczka różnej wielkości-już z daleko bardzo intrygujące! Podeszłam i oczy zaświeciły się jak na kreskówkach;) Skarby krawieckie, nici, naparstki, igły - większość nietknięta i nigdy nie używana w oryginalnych opakowaniach-cuda! Jakiś pan poszukujących zapewne resztek trunków nidopitych zaczął grzebać razem ze mną-i to bardzo fajnie wyglądało-fajny kontrast-a ja uwielbiam kontrasty:) Słońce świeci, ja zachwycona buszuję dalej, pies zaciekawiony, bo nie do końca wie, co się dzieje, ludzie przechodzą w garniturkach piękni, ufryzowani do banku, który znajdował się w pobliżu kontenera a pani Sława dalej żurawia w te pudełka! I wcale nie musiałam zaglądać głęboko, bo dalej same deski i połamane meble, żeby wydostać skarb ukryty w pudełeczku chyba z guzikami, jeśli dobrze pamiętam. A tam op

MÓWIĄC JĘZYKIEM KOLORU - wywiad dla BLINGSIS

Na koniec roku kolejny wywiad, którego udzieliłam dla najlepszego blogu o biżuterii na świecie wg  International Jewellery London. Rok bardzo ciekawy, pełen nowych realizacji, rozwoju i poznania świata. Bardzo jestem wdzięczna,że zobaczyłam tak wiele na żywo. Mówiąc językiem koloru - ten tytuł bardzo mi odpowiada, bo jestem kolorystą w krainie NISZOLANDII.... _____________________________________________________________ At the end of the year, another interview I gave for the best jewelry blog in the world according to International Jewelery London. A very interesting year, full of new projects, development and exploring the world. I am very grateful that I saw so much live. Speaking the language of color - this title suits me very much, because I am a colorist in the NICHELAND . https://blingsis.com/pl/mowiac-jezykiem-koloru/?fbclid=IwAR00CyMGybYOAtlmXYH84rT3nSKB1l8K_taoOestzhVxRU5ipLRrJnPgJOc#